Wyobraźmy sobie trzylatka, który decyduje o tym, kiedy chce iść spać, co chce jeść, o jakiej porze i w jakim miejscu. Co można powiedzieć o rodzinie, w której dziecko w ten sposób funkcjonuje? Czy oby wszystko jest w porządku? Dziecko w tym wieku jest jeszcze małe, ale z całą pewnością już teraz, to co robi, może rzutować na to, jak będzie czuło się i zachowywało w następnych latach. Przykładem może być 10 – latek, który całe swoje życie wychowywany był w tzw. bezstresowy sposób, nie mając wyznaczonych granic. Obecnie jego działanie po powrocie ze szkoły sprowadza się do grania w gry komputerowe i robi to, bo – jak sam mówi (przykład z życia wzięty) – nie bardzo wie co mógłby robić innego. Jako że nie postawiono w domu granicy, ile może grać, robił to tak długo, ile mu odpowiadało. Teraz, kiedy doszła do niego refleksja, że może mógłby robić też inne rzeczy, nie bardzo wie w jaki sposób się do tego zabrać, nie nauczył się, jak organizować swój czas.